Po miesiącach nieustannych wzrostów na warszawskim rynku nieruchomości widać pierwsze oznaki stabilizacji. Według danych cytowanych przez PropertyNews.pl średnia cena za metr kwadratowy w stolicy wynosi obecnie 15 116 zł, co oznacza niewielki spadek o 0,51% od początku roku. Czy to początek większych zmian, czy tylko chwilowa korekta? Deweloperzy i sprzedający nadal bacznie obserwują sytuację, a kupujący zastanawiają się, czy to już dobry moment na inwestycję.

Więcej mieszkań w ofercie, ale czy to oznacza niższe ceny?

Choć ceny mieszkań minimalnie spadły, to bardziej widoczny jest wzrost liczby ofert na rynku wtórnym. W porównaniu z poprzednim miesiącem pojawiło się o 3,94% więcej mieszkań na sprzedaż. To dobra wiadomość dla kupujących, bo większa dostępność lokali daje im większe pole do negocjacji cen.

Średni czas sprzedaży mieszkania w Warszawie wynosi obecnie 114 dni, ale w niektórych dzielnicach można znaleźć kupca szybciej – na przykład w Rembertowie, gdzie transakcje finalizowane są średnio w 100 dni. Z kolei nieruchomości w Śródmieściu czekają na nowego właściciela najdłużej – średnio 124 dni.

Gdzie najdrożej, a gdzie najtaniej?

Układ cen w poszczególnych dzielnicach pozostaje niezmienny. Najdroższe mieszkania nadal znajdują się w Śródmieściu, gdzie za metr kwadratowy trzeba zapłacić średnio 20 447 zł. Wysokie ceny utrzymują się też na Żoliborzu (17 387 zł/m²) oraz w Wilanowie (17 310 zł/m²). To dzielnice cieszące się dużym zainteresowaniem ze względu na prestiż, dogodną komunikację i rozwiniętą infrastrukturę.

Z kolei najniższe ceny obowiązują w Wesołej (11 083 zł/m²), Rembertowie (11 310 zł/m²) oraz na Białołęce (12 211 zł/m²). W tych lokalizacjach można znaleźć przestronne mieszkania w bardziej przystępnych cenach, co przyciąga zarówno rodziny, jak i inwestorów szukających okazji na wynajem.

Co czeka rynek w kolejnych miesiącach?

Wiele wskazuje na to, że najbliższe miesiące przyniosą dalszą stabilizację cen. Eksperci przewidują, że na koniec 2025 roku średnia cena za metr kwadratowy w Warszawie może wynosić około 16 074 zł, ale wszystko zależy od sytuacji gospodarczej, wysokości stóp procentowych i popytu na mieszkania. Jeśli inflacja nadal będzie spadać, a kredyty hipoteczne staną się bardziej dostępne, popyt może ponownie wzrosnąć, co wpłynie na kolejne podwyżki cen.

Na razie wydaje się, że po latach dynamicznych wzrostów rynek zaczyna nieco zwalniać tempo, co może być dobrą informacją dla osób planujących zakup własnego M. Warto jednak uważnie śledzić sytuację, bo jak wiadomo, na rynku nieruchomości zmiany mogą nadejść niespodziewanie.

Napisz komentarz